7.14.2012



a jednak, istnieje miara tęsknoty obustronnie do zniesienia. po jej przekroczeniu ludzie przypadkowo wpadają na siebie, mijają w dość nieoczekiwanych okolicznościach, a w nocy śnią spotkania. tak jakby ich umysły i ciała, nagle nabyły magicznej zdolności przyciągania tej jednej, konkretnej osoby. podobno, można od tego zwariować.


o zdjęciu

akurat, zamiast pracować, gapiłam się w nie - stary wigilijny kadr, sprzed kilku lat. kiedy zadzwoniła (a nigdy tego nie robi). i ze słusznym wyrzutem w głosie powiedziała: ...Ania, no jak to, zapomniałaś o mnie....

gdzieżby, nigdy przenigdy, nawet przy amnezji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz