8.27.2012


z podejrzanych
kółko i krzyżyk, albo sen sprawiedliwego.

8.26.2012

























słynne 3P w Konwencji o Prawach Dziecka
provision - pomoc, czyli wsparcie materialne oraz usługi niezbędne dla rozwoju
protection - ochrona przed nadużyciami i wykorzystywaniem
participation - udział dzieci w decyzjach odnoszących się do ich wychowania oraz opieki nad nimi.

kogo należy edukować na temat praw dziecka? dzieci czy dorosłych? jednych i drugich? no i w jaki sposób?

bo nie da się ukryć, że wyciągają na światło dzienne głęboko ukryty i tylko pozornie nieistniejący, konflikt interesów między dorosłymi i dziećmi.
są tacy, którzy również prawa dziecka oskarżają o paternalizm.

na marginesie
niektóre z fotografowanych dzieci mają bardzo dorosłe twarze. zaciśnięte zęby, usta i spojrzenie pozbawione słynnej dziecięcej naiwności oraz beztroski. ociężałe ruchy, bez entuzjazmu i zaufania. są jak postacie dzieci malowane na średniowiecznych obrazach, sprowadzone do miniatur osób dorosłych.
najwyraźniej, życie zbyt szybko i nadto konsekwentnie wyzwala je z dzieciństwa, a przynajmniej z tego wszystkiego, co za dzieciństwo zwykli uważać dorośli.
inne, najczęściej te pokrzykujące, wrzaskiem upominające towarzyszy, a jednocześnie łamiące zasady, raczej nie dają sobie rady z własnym ciałem i emocjami. zachowują się jak psiaki spuszczone ze smyczy, nieświadome swojej siły, nie znające granic wytrzymałości.

o zdjeciach

raczej demonstration niż demonstracja.
bo świadomość społeczna dzieci, raczej żadna.



czasem myślę, że taką serię też powinnam mieć: I don't trust you.
jakoś mocniej, dobitniej to brzmi, niż pospolite i tak tu oczywiste, nie ufam ci, uf uf;)

poniżej z podejrzanych
między nami chłopakami.

wiadomo, mężczyźni w wychowaniu są na wagę złota.











8.22.2012















współczesna kultura nie rozpieszcza dotyku. wszak dłonie zdegradowała do roli narzędzia, którym człowiek porządkuje rzeczywistość a nie doświadcza jej, zwłąszcza dla przyjemności. to przecież wzrok winien być źródłem estetycznej rozkoszy. dlatego dzieciom powtarza się nie dotykaj, bo brudne. a mokra glina brudzi, mazia się i budzi skojarzenia z błotem. nie jest zbyt urodziwa, nie uwodzi. być może każdy kto bez względu na wiek, zaczyna paprać się ceramiką, musi najpierw pokonać ten uwewnętrzniony kulturowy zakaz. niektórzy twierdzą, że posiada to wręcz wymiar terapeutyczny.

o zdjęciach
papralnia

8.19.2012










w zdrowym ciele zdrowy duch, John Locke.
jakoś zawsze przerażał mnie ten filozof, z głębokopurytańskim, bezkompromisowym podejściem.

o zdjęciach
3 razy M. i bardzo kompromisowe podejście do ćwiczeń.



8.18.2012











ze zwierzeń
miałam koszmar. śniło mi się, że siedzę przed laptopem. głupio, bezowocnie jak w amoku patrzę na kolejne maile wpadające do mojej skrzynki, przeglądam witryny.


kiedyś już to czułam, totalnie zmęczenie patrzeniem na świat przez szklaną zasłonę. miałam już to wrażenie, że właściwie nie żyję, jedynie bezszelestnie ślizgam się po życiu. nie zawadzam, ale też nie pomagam i co najgorsze, niewiele czuję.


o zdjęciach
chłopcy też chyba mieli fatalne sny, bo sami z siebie dosiedli się by polepić. ślimaki i golaki (czyli te bez skorup), pana Siusiaka i pana Pupcię na sedesie. najwyraźniej to już ten wiek fascynacji - jakby to nazwać.... - konkretami? ;)

8.17.2012







moda jak z gorących osiemdziesiątych, choć zupełnie przypadkowa.
świat, jeszcze nie wiedział wtedy o Internecie, nie podejrzewał facebooka, nie był wzrokiem przylepiony do monitora. normalnie....... raj utracony.








zdjęcia wrzucone na szczególną prośbę Agutki. zresztą to jej robota. widok podobno był niezły szorstka racjonalistka (cyt.) straciła głowę dla maluszka.


ale prawda jest taka, że nie pamiętam już tego stanu permanentnej czujności skierowanej na dziecko, kontroli własnego zachowania, tak, by było nośnikiem spokoju i bezpieczeństwa, nawet gdy przysłowiowy świat wali się.
może nigdy tak naprawdę go nie osiągnęłam? w końcu, opieka nad małym człowiekiem jest naprawdę długą, wyczerpującą emocjonalnie oraz fizycznie pracą.

8.16.2012



z serii gadaj ze mną
raz na kilka miesięcy.
opowiadaj na zapas.

8.15.2012










z przeczytanych:

człowiek nie ma natury, nie ma jednorodnej prostej istoty. jest dziwną mieszaniną bycia i niebycia. miejsce człowieka jest między tymi dwoma przeciwnymi biegunami. Do tajemnicy ludzkiej natury można więc zbliżyć się tylko w jeden sposób: przez religię (Cassirer).

do tej pory nie wiem, czy Cassirer miał na myśli wiarę, czy po prostu fenomen religii.

o zdjęciach
ruchliwe bycie Bobutka
odważne, otwarte, wręcz brawurowe.

na marginesie
1. piękne przezwisko dla niemowlaka.
2. ostatnio więcej mam myśli na temat bobutków niż Cassirera. niestety.

przy okazji, z przegadanych wieczornych:

- jesteś najfajniejszym chłopcem jakiego znam.
- powiedziałaś chłopcem, a to zupełnie coś innego niż synek....


wieczór - czas żali, pretensji i obaw. umysł siada, świat wydaje się mało życzliwy, a najbliżsi zdają się zimni i oschli. nawet dorośli, nie bardzo dają sobie radę z wieczornymi stanami umysłu.



8.10.2012









o zdjęciach
sny o Lego

niestety,nie stać mnie na więcej słów. dziś, o tej godzinie, to wyraźnie miłość nieodwzajemniona.

8.09.2012




....niegdyś naczynia były miarą statusu społecznego, później stały się również środkiem świadomej estetyzacji i indywidualizacji środowiska życia. niestety, w tej części świata, w bardzo okrojonej formie. ostatecznie komunizm oraz postępująca industrializacja skutecznie wypłukały z Polaków miłość do rękodzieła...

o zdjęciu
moje ostatnie, dopiero co wyjęte z pieca.
przaśne i matowe, lekko poprzecierane jak stare, ulubione portki hipisa albo farmera. podobno z tego się nie wyrasta, to w duszy do końca gra i co jakiś czas daje o sobie znać.