11.28.2010













znów, post wlaściwie bez słów.
na zdjęciach mroźna sobota.

11.22.2010






wiesz, co ja myślę mamo, że życie to film, że kiedy dzieci dorastają, dorośli im to mowią, że po prostu grały rolę w filmie.

11.19.2010








podobno, w starożytnym Rzymie wierzono, że to Troska stworzyła człowieka..... (za Heidegger Martin)

zdjęcia z dziś, być jak Kosiński.

mamo, kocham Cię mocniej niż siebie samego. - słowa z dziś.

11.18.2010



z wynalazków
podpowiadacz - zrobilam dla Ciebie. pomoże Ci, jak nie będziesz wiedziała co napisać....
doceniam.

11.14.2010






- mamo chciałabyś być w trąbie powietrznej?
- nie, bo można nie przeżyć takiej przygody, a ja lubię żyć.
- mnie się też życie dość podoba.....


na zdjeciu, chłopiec w swoim świecie. konkretnym elementom miejsca nadał wlasnych znaczeń. to się ladnie nazywa, oswajanie przestrzeni.

11.13.2010



z pojęć własnych
niepokój miłosny – pojawia się około 6-7 roku życia. trwa, zapewne, do końca życia. to pewna psychiczna gotowość do przeżywania fascynacji (mniej więcej) rówieśnikami.

-mamo wyobrażasz sobie chłopaka który żeni się w chłopaku?
-no czasem tak jest, że chłopak zakochuje się w chłopaku.
-ale żenić się!?
-no to nie da rady
-ja się jeszcze nie zakochałem w ogóle.

treść rozmowy musiała, wywołać w nim jakiś niepokój, bo powiedział:
-radzę ewakuację, bo tamte drzewo zaraz zwali się na nasz dom.
-co ty...... jesteśmy tutaj bezpieczni.

- a, mamooo, można zakochać się w siebie samym?
-myślę że nawet trochę trzeba.
-ale zakochać się w siebie i urodzić dziecko?
-nie da rady.
-tak też myślałem.


żenić się, być zakochanym, urodzić dziecko – to dla dzieci terminy niemalże jednoznaczne. niekiedy u dorosłych, spotyka się podobną powinnościową kalkę wyobrażeń, niekiedy, dość tragiczną w skutkach.

-Igaaa, wiesz, że B. cię kocha?
-..........
-powiedział mi jak jechaliśmy taksówką na basen, że cię kocha i nienawidzi.


bywa i tak.

na zdjęciu, podejrzane, nad morzem, pod koniec września.

11.12.2010



mieli posprzątać zabawki, ale tak sprzątali, że zaczęli się bawić.
w szpital. on ma trzynaście lat i jest niemową. zachowuje się jak dzidziuś. a ja jestem panią doktor. podoba mi sę ta zabawa.


ze zwierzeń
kocham się w chaosie
docenim trud porządkowania
ale nic na szybko, nic na siłę

11.11.2010



dopiero ostatnio zwróciłam na to uwagę:
większość kobiet pracujących w instytucie, wyglądem przypomina Eleganckie Urzędniczki albo Władcze Kobiety Biznesu. I jak tu uwierzyć, że są Badaczkami rzeczywistości społecznej?

na zdjęciu, dla odmiany, kobiety Matki.

11.09.2010



- nie mogę zasnąć, kiedy będzie dwudziestatrzydzieta?
- nie ma takiej godziny.
- aha, to dwudziesta?
- już była.
- aha, a która jest teraz?
- dwudziesta pierwsza.
- a za pięćdziesiąt dwa która będzie?
- dwudziesta pierwsza pięćdziesiąt dwa.
- to ja wtedy zasnę.


powiedział i zasnął.

11.06.2010








Wrzosowy patrzył na nie spod Swojego Stołka Ogrodowego, na pole ogromnych, dziwnych grzybów. musiały wyrosnąć tu w trakcie ulewnego deszczu. teraz ostrożnie kręciła się między nimi Czarownica. zaglądała pod ten i tamten, cichutko, by nie spłoszyć Wrzosowego, delikatnie, by przypadkiem go nie zdeptać. nie wiedziała, że ukrył się gdzie indziej przed deszczem, że już tam na dobre zamieszkał.












ludzie lepią. Trzykropka. Szczecin.

11.04.2010



z archiwum pojęć zaniedbanych
człowiek - rzecz, kóra ma duszę (Simon Weil)

zdjęcie z ranka
moja dusza marzy, by jej tu nie było.

11.03.2010



na horyzoncie pojawiło się prawdziwe zwierzę. duże i głupie, podeszło, siknęło i poszło. Wrzosowy przeżył.

11.01.2010



- zobacz Michał, jesteśmy na półmetku życia.
- nie.
- nie?
- ja zamierzam dożyć dziewięćdziesiątki.....