11.12.2010



ze zwierzeń
kocham się w chaosie
docenim trud porządkowania
ale nic na szybko, nic na siłę

4 komentarze:

  1. czekaj, czekaj, Ty tu już grudzień zrobiłaś? podpisuję się pod chaosem i porządkiem jednocześnie, tylko u mnie to tak ze skrajności w skrajność i ciągle się z tym męczę... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. grudzien? w zyciu bym na to nie wpadla!

    OdpowiedzUsuń
  3. ach, nie, nie. mialam na mysli proces powolnego werbalizowania wrazen, ustalania priorytetow, dokonywania wyborow, caly ten powolny proces utulania, ukladania i bycia w rzeczywistosci szeroko pojetej. to chyba nazywa sie zycie:)

    OdpowiedzUsuń