7.04.2012
historia książki, to historia namiętności, która - jak głoszą źródła - powoli wygasa. nic dziwnego, skoro jej wspólnikami były intymność, spokój i cisza. szczególnie te ostatnie wydają się być dziś poszarpane. mass i multimedia, sieć, nowe formy ludyzmu: fejs i nk; oraz zabawki: ipody, gierki, itp – słowem, nie jest łatwo skoncentrować się na dłuższym tekście bez klikania, przełączania, skakania, surfowania – bez pilota, myszki i telefonu. to nie wszystko, bo jak mówią, po słowie pisanym nastał czas ikonek – sprytnych rozwiązań graficznych, zastępujących całe zdania. złośliwi porównują je do dawnych prymitywnych malowideł naskalnych. zwolennicy argumentują, że liczy się szybki i praktyczny przekaz.
o zdjęciach
wczorajsze z czytelni. znów moje ulubione miejsce było zajęte.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
prawda. Literatura i czytelnictwo staje się tym czym jest obecnie opera i teatr.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem opera i teatr mają się dziś całkiem nieźle. Wybrałabym się z Tobą Chwilko do biblioteki kiedyś, hę? Wieki tam nie byłam...
OdpowiedzUsuńNie chodzi o to jak się mają, tylko kto z tego korzysta.
OdpowiedzUsuńtak Aniu, zwłaszcza opera mydlana i kabaret;)
OdpowiedzUsuńz Tobą, zawsze wszędzie chętnie:)
w domu do poduszki nie da się teatru poczytać
OdpowiedzUsuń