12.25.2011


ze zwierzeń
w okolicach Świąt odkrywam w sobie hedonistkę. bardzo odpowiada mi ten niepisany obowiązek gotowania, pieczenia i kupowania. w końcu, mam porządne alibi, nawet sumienie daje się na nie nabrać, a w mózgu - laba.

o zdjęciach
czysty hedonizm. zaraźliwy.

na marginesie
w blogowaniu znów przerwa.

2 komentarze: