podobno to zielony koi. ale może nie ma reguł? skoro po spaniu szybkim i krótkim, po przebudzeniu kiepskim, nieprzyjemnym i niepotrzebnym, jedyne co przychodzi do głowy to
zrobić rybę. koniecznie niebieską. jak niebo. jak morze. głeboki wewnętrzny imperatyw. chłodna barwa i porządek. obły kształt. powinno starczyć do końca dnia.
czyżby terapeutyczny wymiar
robótek ręcznych?
o zdjeciu
ryba co się we mgle giba
ta poniżej też próbuje;)
Ewa: super rybka Chwilko, jak niebieski karaś ;)))) co się zgubił na trasie z Wrocławia aż do Szczecina (z wiersza Dębskiego). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńcool ryba!
OdpowiedzUsuńdzieki Ewa:) takze za to ze wciaz chwilkeblog odwiedzasz:)
OdpowiedzUsuńtak Ania, niech ja kule bija;))
Ewa: Chwilko, a ja tu bywam bywam ;)))) i lubię to ;)
OdpowiedzUsuń