11.05.2011





zima idzie projekt. zapomniane tradycje.
odsłona trzecia. jeszcze raz, jeszcze jedna Druciara.
bo takie druty to dopiero retro sprawa, o ile nie retrospekcja. czasem chce się być jak babcia, spotkać się z tradycją. "wiesz mogłabym tak bez końca, to nieźle uspokaja". cytat, może tylko trochę zniekształcony. ot, słaba pamięć.

przy okazji:
- mamo, co Kinga robi na tym zdjęciu?
- dzierga na drutach
- a umie?
- wszystkie moje koleżanki umieją (chyba).
- oprócz ciebie?

pewnie ich dzieci, też nie wierzą w takie prababcine umiejętności matek.

na marginesie
nastał czas postów pisanych szybko i niedbale. jak to ludzie mówią? jednym głosem, na jedną nutę, jakby do siebie, zupełnie bezradni "co robić, takieczasy takieczasy, szybciej, prędzej, dalej i tak dalej, potem później, kiedy indziej". właśnie.

5 komentarzy:

  1. kk: :) pamiętam jak na studiach oprócz robienia na drutach w okresie sesji namiętnie cerowałam wszystkie skarpetki [czasem powiększałam dziury, żeby mieć więcej do zacerowania...] - chyba muszę do tego wrócić - fajne odstresowacze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. pozostaję urzeczona projektem, nie zamierzam jednak dziergać - zawsze wolałam maszynę do szycia, a nawet szycie ręczne wolałam...

    OdpowiedzUsuń
  3. O dobre zajęcie dla znudzonych

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolorowe! idzie zima projekt - świetna nazwa. mogę podkraść na serię rękodzielniczych warsztatów? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. KK- dobre! sluze materialem do cerowania;)

    Anonimowy - raczej dla tworczych! :)

    Anita - bynajmniej nie namawiam! maszyna to tez ladny kawal historii..;)

    Ag - bierz kochana! tylko pokaz potem koncowy efekt:)

    OdpowiedzUsuń