11.16.2011














przy okazji zdjęć nagrane:
http://soundcloud.com/krekser/bratpi#

chyba nie ma co tak uciekać od dzieciństwa. skoro człowiek w końcu i tak ląduje w tym samym miejscu, wśród podobnych klamotów i pasji. może zabawki są droższe bardziej skomplikowane, zabawy udają mądrzejsze, ale tak naprawdę cieszy to samo co wtedy.
mogę tylko podejrzewać, co robił Pio gdy był chłopcem. ja, podobnie jak teraz miałam ambicję grafomanki.

o zdjęciach:
żywe lata siedemdziesiąte.
dokumentacja procesu twórczego, bo czy jest coś bardziej twórczego niż zabawa?

3 komentarze:

  1. osłodkiZeusie! jaki klimat! czuć tu niezwykle przyjemne każdesobie razem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nina w mieście, lubię to Twoje "każdesobie razem" ;-)

    Zupełny zbieg okoliczności, ale ja dziś u siebie na blogu, właściwie o podobnych sprawach...o podróży do dzieciństwa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niespo (o ile się Ciebie odmienia :), czasami coś mnie tak pozytywnie bez zastanowienia uderzy :)

    OdpowiedzUsuń