9.03.2012

wu zone





















o zdjęciach
po drugiej stronie Wisły

Stara Praga.
więcej tu Romów niż w innych częściach Wawy, podobnie jak funkcjonariuszy policji.

wiadomo, Praga ma złą sławę. sama patologia i te sprawy. co w potocznym języku oznacza alkohol, narkotyki i przemoc domową, w klinicznym i zapomnianym, po prostu chorobę. a wszystko razem stanowi, przykład fatalnych skutków wędrówek słówek z języka naukowego do publicystyki i dalej potocznego.

na marginesie
w trakcie spaceru odebrałam kilka tylko na poły żartobliwych telefonów od bliskich żyjesz jeszcze?, nie okradli cię?, nikt cię nie zaatakował?. jasne miło z ich strony, że się martwili.

w międzyczasie
z dwiema dziewczynkami rozmawiałam o ich psiaku. pozwoliły zrobić sobie zdjęcie i nie wysunęły dłoni po monety (czym na przykład zaskoczyły mnie dzieci w Istambule). jakiś facet z piwem pod pachą spytał, czy zrobię mu zdjęcie, ale ostatecznie speszył się i zrezygnował. z właścicielką psa, który obchodził mnie niczym dziwne, obce i nieznane mu zwierzę, wdałam się w dyskusję na temat żeńskich patroli policji. jakiejś innej, która zaczepiła mnie, mówiąc niech pani się tylko nie gniewa na mnie, że pytam, ale czy ma pani coś do jedzenia? oddałam sok. zdarzenie wcale nie szokujące na tle innych warszawskich dzielnic, szczególnie Środmieścia.

poza tym
potworna bieda.

niesamowite przejścia między podwórkami, ulicami, dziury w murach - radość dla dzieci. walące się oficyny - smutek dla dorosłych. oklejone plakatami won od naszych mieszkań. niełatwo tam się żyje. w miejscu skazanym na zapomnienie, jakby porzuconym, opuszczonym i niechcianym. to taka warszawska trzynasta dzielnica.

2 komentarze:

  1. Zdjęcia - świetne! A Praga mnie pasuje... Byłaś tu i nie spotkałyśmy się?

    OdpowiedzUsuń
  2. przepraszam Kasiu. następnym razem - obiecuję!
    dzięki!

    OdpowiedzUsuń