9.05.2012
wu zone
nie jest dziś łatwo, koncentrować się na dłuższym tekście bez klikania, przełączania, skakania, surfowania – bez pilota, myszki i telefonu. po słowie pisanym nastał czas ikonek – sprytnych rozwiązań graficznych, zastępujących całe zdania. złośliwi porównują je do dawnych prymitywnych malowideł naskalnych. zwolennicy argumentują, że liczy się szybki i praktyczny przekaz.
książka tradycyjna, rozumiana jako pewien koncept, połączenie formy i treści, zaczyna posiadać wymiar sentymentalny. chyba tylko nieliczni zżywają się z nią na tyle, że staje się tłem kolei egzystencji, porządkującym wydarzenia w czasie i w przestrzeni. o wiele częściej spełnia funkcję dekoracyjną. w eleganckich knajpkach i kawiarniach, staje się jak wiele innych rzeczy gadżetem, którym dobrze jest otaczać się, może nawet pomachać innym przed nosem i tyle.
na marginesie
BUW – miłość od pierwszego wejrzenia.
nieodwzajemniona na dodatek.
ach, co to za głupota, czuć egzaltację na widok niektórych książek. dosłownie pożądanie. nienasycenie.
o zdjęciach
ogrody BUWu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jestem głupia do książek w ten sam sposób... :)
OdpowiedzUsuńJestem głupia do książek w ten sam sposób... :)
OdpowiedzUsuńJestem głupia do książek w ten sam sposób... :)
OdpowiedzUsuńJestem głupia do książek w ten sam sposób... :)
OdpowiedzUsuńJestem głupia do książek w ten sam sposób... :)
OdpowiedzUsuńO matko, no i teraz widać. Jak opanuję jak to usunąć przez telefon miną wieki...
UsuńJestem głupia do książek w ten sam sposób... :)
OdpowiedzUsuńa po cholerę usuwać!
OdpowiedzUsuńpo siedmiokroć cieszę się, że tu zaglądasz!
i po siedmiokroć głupieję;) dobrze tylko, by ta głupota nie pozostawała słomiana;)
OdpowiedzUsuń