1.01.2012


duet sylwestrowy
ulepiony w drugiej godzinie świeżego roku, na pamiątkę, na przyszłość, na zawsze. teraz trwożę się o niego, doglądam, chucham. mam stosunek iście emocjonalny - po raz pierwszy - do czarek jakby wcale nie były czarkami. takie zaklinanie, nam się nic nie stanie, o ile one będą całe.
słyszałam już nieraz o podobnych przypadkach, trochę śmiesznych, czasem przerażających, prawdziwych.

3 komentarze:

  1. zaklinałam także około północy i dziś cały dzień, więc w tym roku musi się udać;) powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. proszę,zmień słowo trwonię na....

    OdpowiedzUsuń
  3. zmienilam, wczesniej bzdurna literowka sie wkradla.... ;)

    OdpowiedzUsuń