9.29.2011
jeszcze jedno. wrzucone z uwagi na tło.
dopisane. z historii usłyszanych:
- kto tobie pomagał odrobić zadanie domowe?
- mama
- a skąd mama wiedziała jak to zrobić?
- z internetu.
coś tu nie gra.
wygórowane ambicje? lenistwo? strach? niewiedza? a może bezradność w obliczu konieczności zinterpretowania wiersza? bo przecież nasze pokolenie w i e, że interpretacja jest jedna i jedyna słuszna.
a co jeśli dziecko naprawdę nie wie jak wykonać zadanie i nikt nie jest w stanie mu pomóc? dostaje jedynkę za niewiedzę? za nieumiejętność? za bezradność opiekunów?
po której nieudanej próbie zarówno dzieci jak i rodzice zniechęcą się do podejmowania wszelkich prób? które rodziny najszybciej zaczną wymiękać?
(jasne, te z najniższych warstw drabiny społecznej i z najniższym kapitałem kulturowym)
czemu i komu zatem szkoła służy? wyrównaniu szans (szczytne założenia polityki społecznej) czy reprodukcji porządku społecznego (Bourdieu)?
ostatnie z pytań, czysto retoryczne.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
tło cudne rzeczywiście, ładna aura do odrabianialekcji, oby więcej było w tym ogrodzie zabawy! jutro zabawa? :)
OdpowiedzUsuńtło znakomite :-)
OdpowiedzUsuńeh :(
OdpowiedzUsuńbardzo to prawdziwe...
a Ty - zdrowiej kochana :)
czas do szkoły :P
dzieki dzieki, kochana? ;)
OdpowiedzUsuń