9.18.2011





gość na chwilkablog.
robota Karoliny Machowicz, mój aparat, postać i obróbka.
tak już ma, że kiedy tylko wyciągnę aparat, ona za niego chwyta.

poniżej Karolina. złapana tuż przy zaskakującej babcinej firance w budynku Akademii Morskiej. sfotografowana jeszcze zanim skradła mi aparat ;)

7 komentarzy:

  1. Te firanki mnie intrygują ;-) Sama robię zdjęcia różnych firanek w miejscach publicznych, opuszczonych domach i ogólnie. Mam już niezłą kolekcję. W zasadzie na "nowe" ich widzenie uczuliła mnie moja znajoma Dunka. Zaczęłam je widzieć w nowych kontekstach ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tam skradła... ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale przyznasz, że w instytucjach pojawiające się firanki, to jakby próba ich udomowienia? ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  4. nie, to rozwiazania oszczednosciowe - wiesza sie stare, pozolkle, opalone dymem papierosowym firanki...
    tam gdzie sa pieniadze wykorzystuje sie jakies zaluzje itp .

    OdpowiedzUsuń
  5. a te wszystkie kwiatki w doniczkach i kompozycje z nich? ;-)

    OdpowiedzUsuń