7.09.2011
w teorii literatury znany jest motyw książki niebezpiecznej, demonicznej, takiej której lektura gubi, doprowadza do szaleństwa a nawet śmierci. częściowo za taką książkę uchodzi Pani Dalloway Virginii Woolf. może Bycie i czas Martina Heideggera też winno się do niniejszych lektur zaliczyć. treść jej dotyka mocno, uwodzi i boli. bo Heidegger bezceremonialnie budzi głęboko ukrytą w człowieku trwogę, nazywa to co w kulturze (nie bez kozery) przemilczane - oczywistość i jednocześnie tabu, że bycie jest zawsze byciem ku śmierci.
a jednak, nie sposób nie pokochać słów Heideggera.
na marginesie:
co rusz wraca pomysł na zapis/opis społecznych praktyk mówienia o śmierci. może kiedyś się uda.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
koniecznie zrób to. bardzo jestem ciekawa.
OdpowiedzUsuńdzieki za doping!
OdpowiedzUsuńDponinguję tak jak Anita.
OdpowiedzUsuńA jeszcze: co to za zdjęcie?
mialam kiedys pomysl na serie zdjec i tekstow, to jedna z fot.
OdpowiedzUsuńfajnie ze Cie zaintrygowala.
no to ja też poproszę o więcej informacji na temat tego pomysłu ;-)
OdpowiedzUsuńHmm... masz doping z odległości ok. 600 km czy ilu tam! Też jestem ciekawa, jak pomysł rozwiniesz :-)
OdpowiedzUsuńojej, czuje sie zobowiazana;)
OdpowiedzUsuń