czarny flaming zamiast czerwonego , albo jakiś inny powykręcany ptak
ręczna szybka robota, pomiędzy słowem a słowem, w samym środku bezmyślności i niepokoju, gdy
z rękoma trzeba coś zrobić albo z głową.
na marginesie
chyba zaczynam rozumieć niechęć niektórych do koła garncaskiego, uporczywe przywiązanie do lepienia, do nierówności, wadliwych kształtów, fantazyjnych, przypadkowych załamań płaszczyzny.
Ewa pisze: piękny ptaszek. Ja jestem uzależniona od wygniatania ;))))
OdpowiedzUsuńto tak bardzo zmysłowe. nie wiem co bardziej - ugniatanie czy koło...
OdpowiedzUsuńładne! Oj! Będę chyba stałą klientką ;-)))
OdpowiedzUsuńUżywam już Twoich ceramik, bo właśnie nade wszystko lubię z nimi obcować ;-)
ooo, wygniatanie tez ladne uzaleznienie:)
OdpowiedzUsuńMalwina, smialo! ;)