7.02.2011






śmigus-dyngus ostatniego dnia czerwca
miska psa siała postrach.

to samo miejsce, te same dzieci w wakacje, rok wcześniej. tylko zabawa trochę inna:
http://chwilkablog.blogspot.com/2010/08/miedzy-deszczem-deszczem-rozegrano-mecz.html

na marginesie
podobno rok wlecze się siedmioletniemu dziecku jak cztery lata człowiekowi dorosłemu. wątpię. sądzę, że na półmetku życia odczuwalne tempo biegu czasu jest jeszcze szybsze – rok skraca się do miesiąca. sprawdzone empirycznie.

4 komentarze:

  1. to z czasem można udowodnić matematycznie:
    1/7 jest 5x większa od 1/35. 35latkowi czas biegnie 5razy szybciej. moim jednak zdaniem może to być jeszcze większa różnica, zależy od ilości bodźców na które ludzie się wystawiają. mam wrażenie, że intensywność naszego życia jest tak duża, że różnica ta nie jest aż tak matematyczna.
    inna sprawa:
    ludzie myślą, że na emeryturze trochę zwolnią. mam 71letnią przyjaciółkę, której życie ciągle biegnie za szybko - koleżanka jest zdrowa, w pełni władz umysłowych i fizycznych i ciągle ma wiele rzeczy do zrobienia i ciągle za mało czasu na wszystko... ech... pozdrawiam z krk.

    OdpowiedzUsuń
  2. czyli 70latkowi powinien 10 razy szybciej biec niz 7latkowi. a tu jak sama piszesz, podobno, najczesciej sie wlecze.... ;))
    dzieki za kalkulacje jak z verne'a, fajne i barwne:)

    OdpowiedzUsuń
  3. wlecze się głównie przez cierpienie lub brak zainteresowania światem - tak mi się wydaje - może wlecze się też na skutek jakiegoś rodzaju depresji. być może człowiek w pewnym wieku przestaje mieć marzenia, a zaczyna tylko chcieć by mu czas upłynął, może czeka na śmierć - nie wiem...
    mojej przyjaciółce życie ciągle przyśpiesza, ale ona jest ciągle młoda i ma tylko 71lat i dużo planów.

    OdpowiedzUsuń
  4. tyle ze starosc to pewna konstrukcja swiadomosciowa, pewne spoleczne wyobrazenie na temat konkretnego okresu zycia. trudno przecenic jego znaczenie dla samopoczucia i organizacji życia osob starszych.

    OdpowiedzUsuń