-popatrz na mnie
-nie pstryk
nawet nie zauważyłam, że ma różne skarpetki. dopiero potem przeglądając kadry na monitorze. automatycznie pomyślałam:
różnojednia, a zaraz potem, że chyba już nie najlepiej ze mną.
na marginesie
różnojednia – odmienne jakości a przenikając się stanowią jedność. Trentowski miał na myśli rozum i duszę, ja sprowadziłam
różnojednię do dwóch różnych skarpetek. powtórzę: oj źle ze mną. ;))
różnojednia - słowo niczym z Pracheta. Ale fajne :)
OdpowiedzUsuńPracheta jestem coraz bardziej ciekawa, podobno dzieci u niego sa bardzo niedzieciece (?);)
OdpowiedzUsuńtak w ogole, to pozdrawiam Cie/Was! mam wrazenie ze sto lat temu stracilam gadu i czas na ploty....