....mimo
odkrycia historyczności dzieciństwa, jego społeczno–kulturowego
aspektu, który okazał się kluczowym dla lokalnych interpretacji
zachowań dzieci, wymagań stawianych im a także stylów troski o
nie, wciąż typowa dla konkretnych środowisk taka a nie inna
konstrukcja dzieciństwa, bywa przez nie uznawana za NATURALNĄ.
niniejszemu ujęciu, sprzyja ogólna tendencja, na którą zwraca
uwagę część naukowców, tj. na dominację w dyskursie medialnym i
szerzej – publicznym, interpretacji natury ludzkiej jako
zdeterminowanej biologicznie.
w praktyce oznacza to, że kwestie różnic między płciami,
zachowań przemocowych itp., o wiele chętniej tłumaczy się
reakcjami chemicznymi zachodzącymi w określonych (np. płcią)
organizmach, czynnikami dziedzicznymi, niż warunkami życia,
tradycją i kreatywnością człowieka w sposobach adaptacji do
niemalże każdej sytuacji......
o zdjęciach
światłocienie, rytm.
można się w nim schować, ukryć, rozmyć. stać się częścią tła. ale czy to oby na pewno dobrze?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz