kawałek dalej, w lesie, ściółka
grała intensywnie, jakby padał deszcz. nieustannie głupio oglądałam się, szukałam kropli, wypatrywałam. dziwiłam się, że nie czuję mokrych muśnięć na głowie i karku.
dawno nie słyszałam już takich złudnych, rewolucyjnych dźwięków.
na marginesie
być blisko ziemi, stąpać po niej mocno, marzenie wielu.
o zdjęciach
bez ładu i składu, w euforii i w pośpiechu
świetna biało-czarna seria jak reportaż magiczny.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam życząc dobrej nocy ;)