3.24.2012











a więc to o to chodzi w nieprzywiązywaniu się do świata. nie tylko o rzeczy materialne ale też o duchowe. dać odejść sentymentom. nie płakać za drzewem zrodzonym z orzecha drohobyckiego, za skojarzeniami z grafikami i onirycznym światem Bruno Shulza. nie przywiązywać się do roli społecznej, bo matką jest się tylko dla dzieci, a dla psa winno się być zimną suką, nie patrzeć w oczy, nie dawać jeść za darmo i warczeć gdy przekracza normy. wszakże, nie usynowi się psiaka. nie liczyć się zanadto z pozycją lub z twarzą. jutro może wyglądać bardzo inaczej.


o zdjęciach

znów o jedną gałąź mniej........

4 komentarze: