3.25.2012




podobno klasyczny podział na dziecko i dorosłego na naszych oczach jest wypierany przez podział na konsumenta i niekonsumenta. inaczej mówiąc, tego który kasę ma i tego który o niej marzy. konsumenci to zwykle ludzie w sile wieku, niekonsumenci: dzieci i emeryci. doskonale to rozumieją producenci. w towary dla dzieci wciskają fragmenty własnego dzieciństwa, pokoleniowe wspomnienia. to taka cicha umowa, bezsłowna unia między rodzicami: tymi którzy projektują towary dla dzieci i tymi którzy kupują je.

o zdjęciu
ktoś podpisał je innocence.
zawsze podziwiam to, z jaką determinacją i jednocześnie nieświadomością, dzieci wyrywają się prostym podsumowaniom i podziałom, także naukowym.

na marginesie
niewykluczone, że w postach powtarzam się. proszę wybaczyć. to cena mielenia raptem kilku tematów.

przyszła Pani Przerwa Konieczna. i jak ja jej podołam? Oh and if I had a brain... Oh and if I had a brain...... ;)

5 komentarzy:

  1. olśniewające jest to zdjęcie, brak mi słów

    OdpowiedzUsuń
  2. tak myślałam, że zwrócisz na nie uwagę...:)

    OdpowiedzUsuń
  3. wspaniałe, sam pamiętam jak próbowałem się ogolić pierwszy raz

    OdpowiedzUsuń