6.07.2010



więdły wyjątkowo pięknie, elegancko, niemalże szlachetnie. długo nie poddawały się, jak nie tulipany. resztką sił wyciągały główki ku słońcu. to się chyba nazywa tropizm. jedno z tych wdzięcznych pojęć, którym (jak przypuszczam) niebawem będziemy opisywać również dzieci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz