wczoraj tędy szliśmy. na przełaj, pod górkę, depcząc
przyrodę. (termin szkolny nie domowy)
idąc, rozmawialiśmy o butach na wysokich obcasach. to znaczy Iga mówiła, ja słuchałam, Miłosz, zagłuszał. ale i tak wpadło mi w ucho
ty jesteś jakaś dziwna. jak to? teraz? kiedy wreszcie przywykłam do siebie? przestałam narzekać, że nie jestem inna? zaakceptowałam? coś takiego? od własnego dziecka?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz