6.19.2010





to, działo się w trakcie performansu i tuż po. chodziło w nim o rzeczy ważne i poważne, o stosunki polsko-niemieckie, niełatwe, nacechowane i ostrożne. kto by pomyślał, patrząc na te zdjęcia? wszystko, dzięki niewinnym paparazzim na szpilkach. swą obecnością zmieniły wymowę widowiska, stały się jego częścią, zainspirowały niejedną/niejednego. przypomniały o nieprzewidywalności życia, o trudzie wszelkiego dialogu, nie tylko polsko-niemieckiego, ale też tego między artystą a odbiorcą.

4 komentarze:

  1. a one same się wdrapały do Muzeum ,czy ktoś je wnosił :)?
    Maszyna do szycia ..hm, kiedyś miałaś pomysł na zdjęcie z maszyną do szycia, prawda?
    A.M.

    OdpowiedzUsuń
  2. haha, nie wiem, ale slodkie byly:)
    zdjecia sa juz od roku, nawet maszyna podobna, tyle ze Simens:) wrzuce na bloga specjalnie dla Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale to też jest jakiś fenomen,żeby mieć taką potrzebę wydłużenia sylwetki..Ciało to jest jednak świetny wątek.
    A.M.

    OdpowiedzUsuń
  4. jeden z Twoich ulubionych-cialo w ponowoczesnosci:) tak dlugie nogi, "duze glowy" dzieki fryzurom itd, sa troche jak wspolczesne lalki, lub postacie z anime.. piekne pole do analizy! a w tle stosunki polsko-niemieckie, niezuwazane:)

    OdpowiedzUsuń