2.07.2011


















niedobrze jest gdy wychowanie staje się misją. ten, kto w nim uczestniczy, z reguły szybko orientuje się, że nie o niego w tej grze chodzi, ale o jakieś ambicje, obowiązki lub umiłowanie władzy. jednak, historycznie rzecz ujmując, w wychowaniu nigdy nie chodziło o dziecko (ono było jedynie budulcem/narzędziem) ale o taką czy inną przyszłość. współczesna pedagogika średnio sobie radzi z tym bagażem historycznym.

o zdjęciach: wernisaż powarsztatowych prac.
przy okazji, w massmediach, z całą siłą wypłynął mit złej dziewczyny zbawionej przez sztukę. niech będzie jasne, tym dziewczynom daleko do zła, jak i ich pracom daleko do sztuki.

na marginesie, to była terapia czy wychowanie? bo chyba coś więcej niż resocjalizacja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz