2.13.2011



kawałek Szczecina.
gdy byłam dziewczynką fascynowały mnie podobne podwórka. wiekszość moich koleżanek i kolegów mieszkało w takich oficynach. niby labirynty, tajne przejścia, bramy i zakamarki, to było dopiero życie!

na marginesie
ciekawe, czy psychologia architektury w ogóle uwzględnia percepcję dziecka?

5 komentarzy:

  1. Fajnie zakomponowałaś przestrzeń. Kolorowe akcenty dobrze współgrają z ponurą szarością.
    No tak, podwórka i ich specyficzna poezja/proza. Potężny rozdział polskiej codzienności.
    A czy kiedyś uwzględniano percepcję dziecka tak w ogóle?

    OdpowiedzUsuń
  2. dzieki Tosiu.
    byli tacy i jest ich chyba coraz wiecej. kiedys wyszla fajna ksiazka o projektach szkol i przedszkoli.

    ale chcialam zwrocic uwage na co innego, ze dziecko inaczej moze odbierac i przezywac przestrzen/miejsce niz dorosly, innej nadawac im watosci....

    OdpowiedzUsuń
  3. A to na pewno. I chwała dzieciom za to.

    OdpowiedzUsuń
  4. percepcję dziecka? a w życiu. przedszkola każą nam kolorowe projektować i tyle. a i żeby plac zabaw był.
    z tych podwórek się chyba nie wyrasta :)

    OdpowiedzUsuń
  5. kolorowe? zeby pobudzac jeszcze?

    ale popatrz sobie kiedys przez kilka godzin na swiat z wysokosci 11o cm przed takim projektem:)

    OdpowiedzUsuń