12.12.2010



to zupełnie inne doświadczenie gliny. tak rożne, jakby miało się do czynienia z innym typem masy. porządnie zmoczona i wprawiona w ruch obrotowy, glina, zmienia swe właściwości. staje się oporna i jednocześnie niezwykle podatna na nagłe, niekontrolowane ruchy dłoni. bezsprzecznie, wielkie, silne łapy garncarza muszą mieć w sobie mnóstwo z wyczucia i precyzji pianisty.

o zdjęciach:

Monika i jej pierwsze wytoczone. przy okazji, galeria prac naszego nauczyciela Grzesia Ośródki, jednego z trzech kropek Trzykropki:

http://ogama.pl/index.html

http://www.trzykropka.pl/o-nas/galeria-prac-grzegorza-osrodki.html

8 komentarzy:

  1. Nom w sumie to ładna doniczka (albo 10) to by mi się przydała :) Da się na tym krecidle fajne doniczki robić ?

    OdpowiedzUsuń
  2. to kubek:) ladny:)
    owszem, doniczke tez sie da:)

    OdpowiedzUsuń
  3. o, ja też chcę zdjęcie przy kole! jak to Aga określiła, to kręcenie jest takie, że się nie da tego oszukać:)

    OdpowiedzUsuń
  4. dobrze ze mozna je zatrzymac;)
    zdjecie, wiesz, ze chetnie zrobie......

    OdpowiedzUsuń
  5. tak,to nawet bardzo dobrze, że można je zatrzymać, bo niektórym podobno w głowie się od tego kręcenia kręci, a ja zapadam w stan hipnozopodobny....stąd te doniczki....pewnie filiżanki bym nie ukręciła...

    OdpowiedzUsuń
  6. aaaa to stad, te wszyskie glupoty ktore opowiadasz przy kole ;) ;)
    bez nich nasze wspolne wieczory przy kreciolkch nie bylyby tak przyjemne.... :)

    OdpowiedzUsuń
  7. absolutnie wciągająco podgląda się te niedoszłe filiżanki. i inne..

    OdpowiedzUsuń
  8. ostatecznie doszle ;)
    dzieki!

    OdpowiedzUsuń