to zupełnie inne doświadczenie gliny. tak rożne, jakby miało się do czynienia z innym typem masy. porządnie zmoczona i wprawiona w ruch obrotowy, glina, zmienia swe właściwości. staje się oporna i jednocześnie niezwykle podatna na nagłe, niekontrolowane ruchy dłoni. bezsprzecznie, wielkie, silne łapy garncarza muszą mieć w sobie mnóstwo z wyczucia i precyzji pianisty.
o zdjęciach:
Monika i jej pierwsze wytoczone. przy okazji, galeria prac naszego nauczyciela Grzesia Ośródki, jednego z trzech kropek Trzykropki:
http://ogama.pl/index.html
http://www.trzykropka.pl/o-nas/galeria-prac-grzegorza-osrodki.html
Nom w sumie to ładna doniczka (albo 10) to by mi się przydała :) Da się na tym krecidle fajne doniczki robić ?
OdpowiedzUsuńto kubek:) ladny:)
OdpowiedzUsuńowszem, doniczke tez sie da:)
o, ja też chcę zdjęcie przy kole! jak to Aga określiła, to kręcenie jest takie, że się nie da tego oszukać:)
OdpowiedzUsuńdobrze ze mozna je zatrzymac;)
OdpowiedzUsuńzdjecie, wiesz, ze chetnie zrobie......
tak,to nawet bardzo dobrze, że można je zatrzymać, bo niektórym podobno w głowie się od tego kręcenia kręci, a ja zapadam w stan hipnozopodobny....stąd te doniczki....pewnie filiżanki bym nie ukręciła...
OdpowiedzUsuńaaaa to stad, te wszyskie glupoty ktore opowiadasz przy kole ;) ;)
OdpowiedzUsuńbez nich nasze wspolne wieczory przy kreciolkch nie bylyby tak przyjemne.... :)
absolutnie wciągająco podgląda się te niedoszłe filiżanki. i inne..
OdpowiedzUsuńostatecznie doszle ;)
OdpowiedzUsuńdzieki!