6.26.2011



podobno w naszej kulturze, dzieciom dostają się odchodzące do lamusa przywileje dorosłych. inaczej rzecz ujmując, to co społecznie zaczyna być spostrzegane jako archaizm, albo mniej delikatnie – przeżytek, bywa odkrywane jako idealne dla dziecka. niniejszy los, spotkał miniaturowe manekiny krawieckie, czyli lalki modne, (prototypy dzisiejszych Barbie). zanim zaczęły być przypisywane dziewczynkom jako naturalne ich zabawom, lalkami obdarowywały się eleganckie mieszczki na znak przyjaźni, dzieląc się w ten sposób nowinkami stylistycznymi.
nie oznacza to, że kobiety rezygnując na rzecz córek z lalek, zarzuciły zainteresowanie modą. wręcz przeciwnie. owoce rewolucji przemysłowej w postaci nowych, tańszych i łatwiej dostępnych tkanin, sprzyjały zainteresowaniu modą i procesowi niejako ulalkawiania się kobiet. dzisiejsze modelki to wszakże żywe manekiny.

na marginesie
coś mnie w środku boli, gdy o tym wszystkim piszę.

na zdjęciu
prócz Agaty, modne okulary.

2 komentarze:

  1. Na marginesie... Boli... ale że co? Żywe manekiny, do których każda / każdy z nas poniekąd się zalicza, czy też boli, że... no właśnie?

    OdpowiedzUsuń
  2. nie, no nie wszyscy jestesmy zywymi manekinami, nie wszyscy pretendujemy do tego.
    boli, ze mozna tak sie urzeczowic.
    ale to subiektywne odczucie.

    OdpowiedzUsuń