4.19.2011






zdjęcia z niedzielnego wypału porcelany za miastem. światło zachwycało. przy takim świetle cudnie snują się opowieści, rodzą się legendy. niewykluczone, że ktoś w tym samym czasie, wypalał glinę w mieście, na balkonie albo raku za osiedlowym śmietnikiem, na działce we własnoręcznie wybudowanym piecu, na ogródku w piecu wydrążonym w ziemi. miasto najwyraźniej ma swoje tajemnice.

przy okazji
Ania ulepiła 12 koralików. kilka wypalonych już zostawiła przez pomyłkę wśród kamieni.
mnie zamiast ciasta wyszedł zakalec jajeczny.
Miłosz podarł spodnie zjeżdżając na tyłku po betonie.
Leon (o dziwo) swoich nie zdążył podrzeć.
Iga utonęła w świecie fantazji. porwała tam ze sobą powsinogę Dropa.

2 komentarze: