4.23.2011









to taki czas zawieszenia. trochę jak lewitowanie, oderwanie od tu i teraz, jakby wyrwa w biografii, dziura w codziennym harmonogramie, oderwanie i zapomnienie. chyba coś takiego miał na myśli Eliade, gdy pisał o świętym czasie, o micie i o rytuale.

o zdjęciach
jak zwykle, dorośli robili pisanki, a dzieci wszystko inne. w końcu Święta te czy inne należą do dorosłych, nie do dzieci. one mają w nosie tradycję. jeszcze nie czują ciężaru uciekającego czasu i nie poszukują tego utraconego.

tak czy siak, dorosłym i dzieciom wszystkiego dobrego!


4 komentarze:

  1. o, jak widzę Viking też przeżywał to zawieszenie w czasie..

    OdpowiedzUsuń
  2. ???

    nawiasem mowiac,
    z tego calego zamieszania, kilka surowych jaj zostalo zrobionych na pisanki i poswieconych....

    OdpowiedzUsuń
  3. na smyczy ,w kagańcu, musiał być tu i teraz bardziej niż inni:)
    pozdrawiam
    A.M.

    OdpowiedzUsuń
  4. to kantarek nie kaganiec...... :)
    tez mi go zal bylo. uwolniony, polamal miske sasiadow...

    OdpowiedzUsuń