11.05.2012




a gdyby tak odwrócić, albo na zasadzie lustrzanego odbicia, zrobić z jestem brzydka jestem piękna? jakie byłyby reakcje? co powstałoby, w tej niezwykłej przestrzeni między obrazem, słowem i odbiorcą?

o zdjęciu
to jedno z moich ulubieńszych.

11 komentarzy:

  1. Farmakon Aniu. wieczna ambiwalencja

    OdpowiedzUsuń
  2. zawsze mi się wydawało - czytaj ; byłem pewien - że tytuł jest przewrotny

    OdpowiedzUsuń
  3. właśnie,też tak myślę

    OdpowiedzUsuń
  4. mozna i tak sprawe potraktować :) wszelka dowolność dowolna

    OdpowiedzUsuń
  5. ja też się zgadzam. samo "jestem brzydka" wysyła negatywny sygnał. a chyba nie o to chodzi. przecież?

    OdpowiedzUsuń
  6. dlaczego negatywny? lubię swoją brzydotę, znam ją od zawsze, bez niej nie byłabym sobą :)
    to oczywiście jedno z możliwych podejść. są też inne :)

    OdpowiedzUsuń
  7. jak by nie patrzeć brzydki jest określeniem negatywnym. na przykład mamy do swoich dzieci nie mówią w ramach pochwały "jakiś ty brzydki" (o ile w ogóle tak mówią).
    "jestem brzydka" to dla mnie takie przesadzone "wyglądam brzydko", które z kolei wystarczy uczesać i uśmiechnąć i od razu znika :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. skoro tak to jedynie kokieteria...... (?)

      Usuń
    2. ja szukałabym kokieterii, bo na poważnie to jakoś trudno przełknąć. normalne fajne baby, tylko jesienne :D

      tak jakoś mi się kojarzy z afirmacjami. "jestem brzydka" to taka antyafirmacja, pierwszy krok do tego, żeby nie lubić swojego ciała i czuć się w nim niefajnie.

      Usuń
  8. każdy człowiek jest piękny tylko sam może z siebie zrobić brzydotę

    OdpowiedzUsuń