4.25.2010


a więc, podobają mi się właśnie takie jak są teraz, surowe i delikatne, o barwie, której nazwy nie znam (bo „łososiowa” jest nazbyt dosłowna).
pod pływem temperatury stwardnieją, staną się brązowo-czerwone, wyraźniejsze i mocniejsze. powinnam się cieszyć, zastanawiać się jakim pokryję je szkliwem, kolorem i co potem, co po kolejnym wypale z nich wyjdzie.
tyle że.... już nie będą takie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz