a to całe pisanie, po co jest? podobno, po porządkowanie myśli....
podobno, zaniedbywanie sztuki pisania w edukacji, już nam się odbija w kulturze. wszakże, by coś napisać, trzeba to jako tako przemyśleć, choć lekko zdystansować się intelektualnie i emocjonalnie.
może jednak dzieci/młodzież wyczuwają walor tego, bo przecież blogują, dziwnie, obrazkowo, poszarpanie, ale jednak. tylko, czy im takie blogowanie może jakoś pomóc przyjrzeć się sobie, dojrzeć?
o zdjęciu
ostatnio mimowolnie produkuję kartki sentymentalno-tkliwe. brak tylko w tle napisów typu:
zawsze z Tobą, albo głębokich:
świat jest piękny,
miłość jest wszędzie,
posłuchaj głosu natury lub ostrzeżeń:
uwaga! stoisz na skraju kiczu!